Do tej pory nie miałam okazji wypróbować różu w kremie, na dodatek skusiła mnie promocja w Rossmanie. Wybrałam ten z Maybelline głównie ze względu na pozytywne doświadczenia z tą firmą (praktycznie 1/3 kosmetyków w mojej kosmetyczne pochodzi właśnie od nich).
Opis producenta:
Dzięki lekkiej i delikatnej konsystencji pianki oraz doskonałego dopasowania różu do skory, Dream Touch Blush zapewnia wrażenie naturalnego, delikatnego rumieńca. Wygładzająca baza stworzona poprzez połączenie elastomerów i pigmentów, zmieszana w dużej szybkości i wysokiej temperaturze z kremem bogatym w substancje nawilżające i emolienty to innowacyjne rozwiązanie, dzięki któremu powstał róż o delikatnej kremowej konsystencji zapewniający efekt naturalnego piękna.
Dostępne odcienie: Peach, Pink, Mauve, Berry.
Cena: 33zł/7,5g
Na samym początku chciałabym zaznaczyć, że nie kupiłabym takiego produktu w normalnej cenie. W promocji kosztował nieco ponad 20zł, więc postanowiłam go przetestować.
Wybrałam odcień 05, czyli dosyć mocny róż. Mimo tego, że wydaje się być dosyć ciemnym kolorem, na skórze wygląda bardzo naturalnie i świeżo, mimo że mam dosyć jasną karnację. Wystarczy dosłownie musnąć go palcem, aby nabrać wystarczającą ilość kosmetyku. Właśnie przy nabieraniu może pojawić się problem. Osoby z długimi paznokciami mogą mieć z tym kłopot. Na szczęście mnie to nie dotyczy, ponieważ preferuję krótkie paznokcie :) Ogólnie nakłada się go bardzo miło, chociaż na początku ciężko było mi się przestawić z róży w kamieniu.
Jedyną wadą naprawdę dla mnie istotną jest jego krótka trwałość. U mnie trzyma się ok. 7 godzin co nie jest jakimś powalającym wynikiem.
Tak wygląda na skórze. Tutaj nie jest zbyt mocno roztarty, ponieważ chciałam pokazać jego prawdziwy kolor. Oczywiście efekt można stopniować przez rozcieranie, przypudrowanie itd.
Plusy:
+ posiada drobinki (zapewne już wiecie, że uwielbiam wszystko co mieni się w słońcu :)
+ daje naturalny efekt
+ aksamitna konsystencja
+ jest bardzo wydajny
+ poręczny, mały słoiczek, który można mieć zawsze przy sobie i nie zajmuje zbyt dużo miejsca
+ bez zapachu
Minusy:
- dość wysoka cena
- jeśli ma się długie paznokcie można mieć problem z jego wydobyciem ze słoiczka
- trwałość
Ocena: 4+/6
Czy kupię ponownie? Może.
Posiadacie swoje ulubione róże w kremie/musie czy raczej ich nie używacie?
ja aktualnie nie stosuje różów ;P
OdpowiedzUsuńJa jestem wierna Pastel Joues od Bourjois :) Na razie nie planuję go wymieniać na żaden inny ;)
OdpowiedzUsuńMa bardzo ładny odcień - jestem ciekawa jak wygląda na twarzy ;)
OdpowiedzUsuńChętnie bym zaprezentowała, ale obecnie mam małe problemy z cerą :)
Usuńświetny kolorek,
OdpowiedzUsuńnigdy nie miałam różu w takiej konsystencji ;)
buziaki
Love the review! :) I use the NARS blush. I also reccommend it!
OdpowiedzUsuńxoxo
Urszula
www.fashfab.blogspot.com
Obserwujemy?
Właśnie zawsze się zastanawiam jak to robią dziewczyny z długimi paznokciami, bo ja nigdy nie daję rady użyć tego typu kosmetyku normalnie. Niestey :)
OdpowiedzUsuńNa pewno mają niemały problem :D
Usuńnie miałam jeszcze nigdy różu w kremie, ale może nie długo jakiś zakupię ;)
OdpowiedzUsuńładnie wygląda na skórze ale generalnie jest drogi, chociaż nie raz trzymałam go w rece w drogerii :D
OdpowiedzUsuńNiestety, cena jest dosyć wysoka :( Ja się na niego "czaiłam" już od jakiegoś czasu i w końcu postanowiłam go kupić.
Usuńja właśnie jestem w trakcie poszukiwania swojego różu-ideału ;)
OdpowiedzUsuńja jestem wierna różowi z Bourjois ;) jest moim zdecydowanym ulubieńcem ;) /K.
OdpowiedzUsuńJeszcze nigdy nie miałam różu w kremie, ale chciałabym wypróbować z Bourjois :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy. Ja ostatnio się przekonałam do różów, ale z Wibo - uwielbiam je:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Z Wibo jeszcze nie wypróbowałam, za to lubię również te z Miss Sporty ;)
UsuńPiękny kolor:) Ja róży uzywam tylko jak maluję kogoś, sama na sobie nie lubię, za to kooooooooooocham bronzery! :D
OdpowiedzUsuńJa nie posiadam żadnego różu w kremie, ale być może zakupię sobie. Kusi mnie to, że efekt jest tak naturalny ; )
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie ; )
Kurcze ja przez swoje paznokcie rezygnuję ze wszystkiego co jest w takim opakowaniu ;p ew bazy pod cienie używam bo stosuję do tego pędzelek ;p /E
OdpowiedzUsuńJakby się uprzeć to w takim słoiczku też można podłubać pędzelkiem :D
UsuńJa także ostatnim czasem polowałam na róże w kremie i znalazłam z Oriflame. Najbardziej chyba podoba mi się to że fajnie się go aplikuje i długo się utrzymuje bo ok 10 godzin. :)
OdpowiedzUsuńróż wibo :) numer 1 i miss sporty też chyba 1 :D to są moi ulubiency ;)
OdpowiedzUsuńZ Miss Sporty też lubię ;)
Usuńmiałam ten róż w kremie i byłam bardzo zadowolona ;)
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam, ale wypróbuję. :))
OdpowiedzUsuńJakoś się boję musu :)
OdpowiedzUsuńBardzo szybko można się przestawić :)
UsuńMimo tego, że bardzo lubię efekt, jaki daje mus, rzadko mogę z niego korzystać przez szpony, jakie zwykle noszę :D Zwykle sięgam jednak po prasowane róże, ale ten bardzo ładnie wygląda, nie dziwię się, że Cię skusił mimo ceny ;)
OdpowiedzUsuńNie używam takich produktów. Ale trzeba przyznać, obok dobrej promocji nie można przejść obojętnie :D
OdpowiedzUsuńDokładnie :D
UsuńŁadny ma kolor :))
OdpowiedzUsuńNie używam róży, ale jak wszedł jako NOWOŚĆ, zainteresował mnie swoją osobą :)
OdpowiedzUsuńRzadko korzystam z róży:) kolor przyjemny:)
OdpowiedzUsuństrasznie spodobał mi się Twój blog, dodaje do obserwowanych ;)
OdpowiedzUsuńa "Safe Haven" gorąco, ale to prze gorąco polecam ♥
Dziękuję :*
UsuńA film na pewno obejrzę w najbliższym czasie :)
Nigdy jeszcze nie używałam różu w takiej formie :)
OdpowiedzUsuńoj nie przepadam za drobinkami, ale kolor ma bardzo ładny, wydaje mi się, że wielu osobom by pasował :)
OdpowiedzUsuńŚliczny kolorek *.*
OdpowiedzUsuńOcena jest pozytywna ;)
Większość plusów ;*
Zapraszam: http://everyday-smart.blogspot.com/
nawet ładnie się prezentuje na skórze:)
OdpowiedzUsuńbardzo ładny kolor ale nigdy nie miałam różu w kremie
OdpowiedzUsuńMiałam taki czas, że uwielbiłam podkład w musie. Natomiast różu jeszcze nie miałam. :)
OdpowiedzUsuńFajny produkt : * Śliczny Blog ♥ .
OdpowiedzUsuńObserwuję ; )
zapraszam do mnie : http://vizualny-swiat.blogspot.com/ Pozdrawiam ; )
Dziękuję :)
UsuńNigdy nie używałam różu, a ostatnio kupiłam swój pierwszy bronzer :D
OdpowiedzUsuńMuszę w końcu kupić nowy róż, bo mój już się kończy. Trochę boje się musu, ale może spróbuję :)
OdpowiedzUsuńPoluje na jakiś róż, ale ten jakoś do mnie nie przemawia :)
OdpowiedzUsuńnie próbowałam go jeszcze, ale się skuszę ;)
OdpowiedzUsuńja bardzo lubię róż z yves rocher ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!
Z Twojej recenzji i zdjęć bardzo podoba mi się ten róż, więc będę musiała zobaczyć go na żywo.
OdpowiedzUsuńnie używam :)
OdpowiedzUsuńNie używam różu, ale jeśli już, to wolałabym w kamieniu :)
OdpowiedzUsuńW kamieniu jest zdecydowanie szybszy i łatwiejszy w nakładaniu :) A do tego w kremie można się przyzwyczaić ;)
UsuńKolor świetny, ale ja nie potrafię obsługiwać się różami w kremie ^^
OdpowiedzUsuńDawno nie używałam różu. :)
OdpowiedzUsuńDo najtańszych nie należy :)
OdpowiedzUsuńfajny się wydaje:)
OdpowiedzUsuńhaha, ja też mam różo - bronzeroholizm ;)
OdpowiedzUsuńmam z tej serii odcień 07, kupiła mi go przyjaciólka w Angliiza 1,5f, więc cena zupełnie przyjazna, nie to co u nas... Jest całkiem fajny, tylko u mnie dość szybko się ściera w cieplejsze dni.